Ile kosztuje 50 m zamalowanego farbą transparentu ? Trochę grosza. Kto pokrył koszty ? Stylistka napisu zaskakuje. Akurat zbitka "polskie pany" nie bywa używana przez kiboli. Trochę anachroniczna, bliska Dostojewskiemu. Jak tak pokaźny pakunek niezauważony przedostał się na teren stadionu? Czy komuś nie zależało na wywołaniu antagonizmów polsko-litewskich ? Łatwo jest sterować kibolskimi emocjami. Zainteresowałabym nasze służby tym tematem.
Temat drugi. Wybory w PO . Gowin mógł uratować PO, tylko PO tego nie dostrzegło. Gowin to facet konsekwentny, odważny, merytoryczny jak mało kto. w polskiej klasie politycznej. Nie wykluczam, że jego PO ( po wygranej) otworzyłoby się na Wiplera, PJN i ludzi mądrych. Oczywiście tak się nie stanie. Egoizmy, ambicje, strach przed utratą obecnych apanaży weźmie w górę w tej partii. Myślę, że Jarosław Gowin będzie chciał w niej zostać do końca. On naprawdę chciałby swoje plany realizować w PO. Niestety koledzy partyjni i media wypychają go z tego miejsca. Jak długo można znosić poniżenia, które zafundował mu demiurg PO, autor pomysłu wyborów na przewodniczącego PO? Odmówił debaty - podstawowego instrumentu demokracji. Nikt się nie oburza. Media przyjmują to za coś naturalnego. Kampania wyborcza - parodia, kandydaci na starcie bez równych szans, nadto jeden wykorzystuje swoją pozycję premiera i przewodniczącego PO, by każdy pomysł kontrkandydata oceniać jako szkodliwy dla partii. (Nikt z tego środowiska nie powie szczerze, kto naprawdę PO najbardziej szkodzi.)
Jak konkurent Donalda Tuska miał przekazać swój program, skoro sam fakt, że ten program posiada został przyjęty przez Tuska i jego aparat jako uderzenie w partię ? To jakaś paranoja, której uległy także media. Obśmiać Jarosława Gowina, jakie to łatwe, już w każdym pytaniu dziennikarza rządowego lub opozycyjnego kryje się lekceważenie i teza. Media chętnie przejmują język i konwencję narzuconą przez polityków. Nikt nie zadaje sobie trudu, by dopytać Gowina o jego pomysły dotyczące gospodarki, spraw społecznych, edukacji itp. W kraju, gdzie budżet sie wali i rząd szykuje kolejny skok, tym razem na zasoby emerytalne, to nie jest ważne. Ważne są spacery po molo.
Nie wiem, jaka decyzję podejmie Jarosław Gowin po ogłoszeniu znanych wyników tej mistyfikacji zwanej wyborami. Wiem tylko, że sposób ich przeprowadzenia to destrukcyjny sygnał dla polskiej demokracji. Podobnie jak zachęcanie premiera, by Warszawiacy nie szli na referendum i oświadczenie prezydenta Bronisława Komorowskiego, że on też nie będzie głosował. Pełna gęba o społeczeństwie obywatelskim, które w praktyce najwyższe osoby w państwie paraliżują. Hipokryzja. Czy poza elektoratem PiS, z definicji krytycznym w stosunku do rzadząch, nikt rozsądny tego nie widzi ? Nie chodzi o interes tej czy innej partii - niszczone są zasady, niszczony jest mozolny trud wybijania się na społeczeństwo obywatelskie.
