Łukasz Warzecha ma uzasadnione wątpliwości i trafnie pokazuje rolę mediów w wypromowaniu WOŚP i osoby Jerzego Owsiaka. Fakt - jest szczególnie promowany. Trochę mu woda sodowa uderzyła do głowy - też prawda. A największy grzech, że stracił apolityczność, a tym samym autentyczny autorytet.
Wszystko to prawda, ale...
Owsiak co roku pobudza tysiące młodych ludzi do działania na rzecz innych. Niezależnie od niesienia konkretnej pomocy, aparatury medycznej(dobrze lub źle wykorzystanej - to warto sprawdzać), WOŚP edukuje młode pokolenie, uczy pracy zespołowej nastawionej na wspólny cel. To jest zjawisko fenomenalne. Za te dobre emocje, które porusza w młodzieży, powinniśmy mu być wdzięczni. Jerzy Owsiak jest silną osobowością, nie idealną. Można krytykować jego styl, luzacki i lekko knajacki, ale tym stylem trafił do młodzieży. Podrywa do wspólnego działania, uświadamia, ze są słabi i chorzy, którym możemy pomóc. To jest wartość, której nie wolno, przy najbardziej krytycznych i uzasadnionych ocenach, pomijać.
Krótko mówiąc, Jerzy Owsiak nie powinien być świętą krową. Surowo oceniam jego wypowiedzi politycznie jednostronne, niesprawiedliwe, rodzaj obsesji. Trzeba też kontrolować wykorzystanie sprzętu, o czym pisze Janusz Wojciechowski. Ok. Ale na Boga, nie dzielmy się na wrogów i popleczników tej akcji. Niezależnie od wszystkich słabości Jerzego Owsiaka i wykorzystywania jego osoby do walk politycznych - on jest wartością dodaną dla nas wszystkich.
On ćwiczy pospolte ruszenie, wspólnotowość, zatomizowanych, skłóconych Polaków. To jeden z odcieni patriotyzmu. Jakże ważny na trudne czasy.