Janina Jankowska Janina Jankowska
345
BLOG

W odpowiedzi na oświadczenie Rady Etyki Mediów

Janina Jankowska Janina Jankowska Kultura Obserwuj notkę 78

Warszawa 03.05.2010

LIST OTWARTY W ODPOWIEDZI NA DECYZJĘ RADY ETYKI MEDIÓW W SPRAWIE REPORTAŻU „SOLIDARNI 2010” JANA POSPIESZALSKIEGO 

Szanowni Państwo,

Byłem w kolejce osób oczekujących do oddania honorów Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Przyszedłem pod Belweder przypadkiem licząc na możliwość postawienia świecy i wpisania się do księgi kondolencyjnej. Dołączyłem do kolejki i spędziłem w niej siedem godzin, zanim stanąłem przed trumnami prezydenckiej pary. Miałem szczęście, bo gdy opuszczałem Belweder o drugiej w nocy kolejka wciąż się wydłużała. Ale czas oczekiwania był bez znaczenia. Chciałem tam być. Włączając się w ten cichy tłum, chciałem okazać mój szacunek dla tego wielkiego człowieka.

Z pewnością moją postać widać na filmie Jana Pospieszalskiego. Pamiętam człowieka, który maszerował nocą wzdłuż kolejki trzymając przekrzywioną kamerę. Zastanawiałem się po co to robi. Nie miałem okazji przedstawić swojego komentarza, ale nie żałuję. Ludzie, których wybrał Jan Pospieszalski zrobili to doskonale za mnie i w moim imieniu.

Gardzę wszystkimi, którzy dokuczali Prezydentowi przez minione lata. Tymi, którzy organizowali akcję szkalowania go w Polsce i za granicą. Tymi, którzy nie bali się upowszechniać najbardziej absurdalnych kłamstw na jego temat. Tymi, którzy utrudniali mu głosić swoje poglądy i podejmować działania konstytucyjnie mu przypisane. Mam podejrzenie, że katastrofa samolotu była efektem udanego sabotażu. Mam pretensję do premiera Donalda Tuska o to, że wolał wspólnie ze stroną rosyjską degradować rangę wizyty Prezydenta w Katyniu. Mam pretensję do polskich sił zbrojnych i polskiej dyplomacji o to, że nie zabezpieczyły lotniska, na którym miał wylądować Prezydent i wielu wysokiej rangi funkcjonariuszy państwowych. Okazali oni w ten sposób brak szacunku do własnego państwa i do polskiego społeczeństwa, które wysunęło ich na publiczne urzędy. Okazali brak szacunku do mnie.

Od Telewizji Publicznej oczekuję, że będzie pokazywać mnie lub podobnych do mnie ludzi w swoich programach. Tak rozumiem jej misję. Media prywatne nie muszą tego robić. Mogą promować wybrane poglądy za pieniądze swoich sponsorów. Dziękuję Janowi Pospieszalskiemu za to, że sfilmował naszą kolejkę i nagrał wypowiedzi ludzi, którzy ją razem ze mną tworzyli. Niniejszym oświadczeniem chcę przekonać Radę Etyki Mediów, że reportaż Jana Pospieszalskiego „Solidarni 2010” nie jest ani żadną manipulacja. Gdym miał okazję złożyć oświadczenie przed kamerą byłoby ono bardzo podobne do tych, które zostały zarejestrowane. I to samo zrobiliby ludzie, z którymi miałem okazję dyskutować przez siedem godzin oczekując na wejście do Belwederu. Jeśli Rada Etkyki Mediów uważa, że reportaż „Solidarni 2010” nie przedstawia okoliczności, które miały miejsce 12 kwietnia 2010 przed pałacem prezydenckim, zostawiam swój adres korespondencyjny. W każdej chwili jestem gotów złożyć zeznanie na temat tego po co tam byłem, co myślę o prezydencie i jego tragicznej śmierci, oraz o czym rozmawiałem z ludźmi oczekującymi tam, tak jak ja.

Bartłomiej Seidel

Ul.Lipowa 6

51-180 Krzyżanowice

PS. Niestety nie mogę niniejszego listu skierować bezpośrednio do Rady Etyki Mediów. Nie znam dresu, telefonu. ani e-mail REM. A strona internetowa REM dziś nie jest dostępna."

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

JJ: Dla porządku prostuję, oświadczenie Rady Etyki Mediów  dotyczyło wyraźnie relacji Jana Pospieszalskiego emitowanych codziennie w dniach żałoby po godz. 18.00 w TVP1, a nie filmu  Ewy Stankiewicz "Solidarni 2010". Tylko część tych materiałów została wykorzystana w filmie.

Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura